Dzisiejszego dnia natrafiłem na 2 planety, które przyciągnęły moją uwagę. Pierwszą jest istne piekło, na wpół stopiona planeta lawowa. Kolejna planeta jest jej przeciwieństwem- jest to świat oceaniczny z grubą atmosferą oraz z pierścieniami, które ją okalają. Jednak cel był zupełnie inny- mgławica welon wschodni. Karmazynowa mgławica z jaśniejszymi, różowymi obszarami jest częścią kompleksu zwanego Pętlą Łabędzia. W oddali widać już kolejny cel- mgławice Ameryki Północnej i Pelikana.

Celem dzisiejszej podróży, która przebiegała bez jakichkolwiek zakłóceń jest niezwykle niewielka (jej rozmiar to zaledwie 10% roku świetlnego) niebiesko-zielona mgławica planetarna NGC 6790, tworzona przez gwiazdę Wolfa-Rayeta. W systemie tym dodatkowo znajdują się 2 brązowe karły i gazowy olbrzym składający się w 1/3 z helu.

Teoretycznie nie powinienem pisać dzisiaj 2 raz, jednak muszę ponieważ zdałem sobie sprawę z tego, że coś przeoczyłem. Pierwszym obiektem jest mgławica NGC 6563, w której środku znajduje się tylko gwiazda Wolfa-Rayeta, tym razem jest jednak znacznie chłodniejsza, jej temperatura nie sięga nawet 70.000K. Drugim obiektem jest obiegający ją co 60 godzin brązowy karzeł klasy L. Kolejnym obiektem jest mgławica Czerwonego Pająka (NGC 6537). Z niewiadomych względów nie ma tam jakiejkolwiek gwiazdy.

Dzisiejszym celem była mgławica planetarna NGC 6302, jednak w drodze do niej coś przykuło moją uwagę. Jeden z systemów po drodze skrywał w sobie gazowego olbrzyma z pierścieniami, 200km od pierścienia krąży jeden z jego księżyców, zapewniając fantastyczne widoki. Powierzchnia księżyce jest usiana również pasmami wysokich gór. Centrum mgławicy jest ponownie gwiazda Wolfa-Rayeta, jeszcze gorętsza od poprzedniej. Tym razem temperatura gwiazdy sięga niemal 170.000K! W tak zabójczych warunkach ostały się jedynie 2 planety, jedna z nich ma temperaturę ponad 6000K, jest gorętsza od większości gwiazd galaktyki. Nie wspominając o ponad 1,5 miliona atmosfer.

Dzisiejsza podróż była niezwykle szybka, nawet jak na standardy podkręconego FSD i wsparcia lotniskowca, bowiem było to zaledwie 540ly. Dzisiejszym celem była zielona mgławica planetarna NGC 6567. Mgławicę tworzy niezwykle gorąca gwiazda Wolfa-Rayeta, CSI-19-18107 o temperaturze ponad 120.000K. Oprócz niej w mgławicy znajduje się jeszcze jedna gwiazda, typu K oraz planeta lawowa z szerokim układem pierścieni.

Dzisiejszym przystankiem była jasnoczerwona mgławica planetarna NGC 6445. Podróż do niej przebiegała spokojnie, bez większych zakłóceń. Obiektem, który stworzył mgławicę jest gwiazda neutronowa CSI-20-17462. W samym systemie znajduje się kilka gorących gazowych olbrzymów klasy V, 2 protogwiazdy (jak?) oraz kilka pomniejszych księżyców, tylko jeden z nich jest zdatny do lądowania przy obecnej konfiguracji statku.

Nowy rok i nowe okazje do kolejnych wspaniałych odkryć! Praktycznie w połowie drogi moje odkrycie dołożyło kolejną cegiełkę do zaopatrywania lotniskowców w tak cenne paliwo. W systemie Bleia Dryiae MT-O d7-126 znalazłem niezwykle bogate złoża, najpewniej bogatsze dwukrotnie niż przeciętne. Dalsza podróż przebiegała już spokojnie aż do Terminalu Amundsena leżącego bezpośrednio w NGC 6553. Stacja ta, jako składowa sieci stacji pomiędzy bańką a Colonią jest kontrolowana bezpośrednio przez radę Colonii.

Wyprawa aktualnie obozuje w okolicach gęsto usianych mgławicami. Mamy tutaj Omegę, Orła, Lagunę oraz Koniczynę, która jest dzisiejszym celem, podróż bez większych niespodzianek (wszak to mniej niż 1000 lat świetlnych) zakończyła się w tej niewielkiej, ciemnofioletowej mgławicy. Resztę dnia (i obecnego roku) spędziłem w posterunku obserwacyjnym Epsilon, który to został zbudowany w wydrążonej asteroidzie. Twardą ręką rządzi nią 101 kompania zwiadowcza. Niestety, nikt nie powiedział mi, czego tu szukają. Może jednak wolę nie wiedzieć. Lepsza twarda ręka wojskowych, niż banda piratów i renegatów.

W drodze do dzisiejszego celu, mgławicy Omega natrafiłem na 2 niezwykle interesujące systemy, pierwszy z nich, Byeia Eurk GV-K c22-3 posiada unikatową kombinację planet. W 1 systemie znajduje się jednocześnie świat wodny, terrański oraz amoniakowy. Kolejnym systemem jest Gria Drye OC-B d1-211, w którym znajduje się Anaia- kolejna planeta terrańska, jednak tym razem z 2 układami pierścieni, które dodatkowo położona są na różnej..."wysokości". W okolicy Omegi można również znaleźć systemy, w których znajdują się kolonie Anemonów. W bezpośrednim sąsiedztwie Omegi znajduje się również gromada młodych, masywnych gwiazd typów A i B, PW2010. Sama mgławica jest stosunkowo duża i ciemnofioletowa z kilkoma niemal czarnymi punktami. Znajduje się tam również statek więzienny "skała izolacji" (właściciel ma poczucie humoru) oraz baza wydrążona w asteroidzie. Mgławica ta była miejscem misji wydobywczej podczas drugiej ekspedycji Distant World.

Dzisiejszym celem jest duża mgławica emisyjna NGC 6611, nazywana Orłem. W samej mgławicy znajduje się młoda gromada gwiazd typu F2V oraz kolonie metalicznych kryształów oraz kosmicznych mięczaków. Znajduje się tam również planeta z wyjątkowo cienkimi pierścieniami oraz posterunek planetarny Eagle;s Landing, aktualnie jest on rządzona przez anarchistów.