CMDR HeIlrider 资料 > 航行日志

(Imperial Cutter)

Po opuszczeniu Spirografu udałem się w kierunku najjaśniejszej gwiazdy Oriona, błękitnego nadolbrzyma Rigla, który tworzy układ podwójny z "zwykłą" gwiazdą klasy B.
Z tego kierunku ruszyłem dalej, ku mgławicy IC 2118 nazywanej Głową Wiedźmy, jest ona najbardziej znana ze swojego kształtu, jednak ostatnimi czasy stała się istotna dla ludzkości ze względu na odkrycie nowych źródeł thargoidzkich metakompozytów, co zresztą spowodowało kolejny konflikt z obcymi.
Ostatnim przystankiem na dzisiaj jest mgławica Płonącej Gwiazdy- IC 405. Jest ona rozświetlana przez gwiazdę EZ Aurigae, która ponad 2 miliony lat temu została wyrzucona z gromady Trapeza.
Imperium zapłonęło, co wymusiło mój powrót do bańki. 10 września 4 imperialne stacje orbitalne zostały zaatakowane, początkowo przypuszczano, że to Thargoidzi, ale prawda była znacznie gorsza- to ludzie, neomarliniści, radykałowie chcący zniesienia imperium i ustanowienia w jej miejsce Republiki Achenarskiej. Przez cały tydzień trwała szeroko zakrojona akcja ewakuacyjne. Jakby tego było mało 4 dni później zabito Harolda Duvala, ostatniego męskiego członka rodziny imperialnej, jeśli nie liczyć Hadriana na wygnaniu.
Po naprawieniu wszystkich imperialnych stacji wznowiłem eksplorację, jej pierwszym celem był wielki obłok molekularny w Orionie, a pierwszym przystankiem była niewielka mgławica refleksyjna NGC 1999.
Kolejnym interesującym punktem jest niewielka, niebiesko-czarna mgławica M78.
W okolicy również znajduje się ciemna mgławica absorpcyjna.
Następnymi, znaczącymi obiektami są mgławice Końskiego Łba, Pętla Barnarda oraz Oriona, ta pierwsza niestety znajduje się w zablokowanym sektorze, co uniemożliwia jej dokładniejsze zbadanie.
Ostatnim znaczącym obiektem obłoku jest ciemna, fioletowa mgławica Running Man
Opuszczając obłok dolatuję do dzisiejszego ostatecznego celu- planetarnej mgławicy Spirografu, zapewnia ona niesamowite widoki zarówno w kosmosie, jak na powierzchniach planet, jednak lądując na nich należy zachować ostrożność, większość z nich ma silną grawitację.
Dzisiejszym celem była mgławica planetarna NGC 4891, zwana Eskimosem, po drodze jednak zajrzałem m.in. do systemu Col 285 Sector IX-T d3-43, który jest systemem domowym organizacji Canonn, zajmującej się badaniem zagadek wszechświata. Sam system nie wyróżnia się niczym szczególnym, jednak z pewnością ich outpost jest zbudowany na bogato.
Następnym celem była purpurowa (fioletowe? Nie wiem, nigdy nie byłem dobry z rozpoznawania kolorów) mgławica LBN 623.
Następnie obrałem kurs na Plejady, gdzie w systemie Pleiades Sector AB-W b2-4r natrafiłem na sondę turystyczną upamiętniającą ekspansję imperium w tym sektorze oraz na rozbity statek Thargoidów.
Po zbadaniu szczątków thargoidzkiej technologii wyruszyłem w kierunku ostatniego dzisiejszego przystanku- jasnoczerwonej mgławicy Eskimosa, w której, jak się okazało jest sonda turystyczna upamiętniająca pewnego pilota.
Dzisiejszymi przystankami były mgławica planetarna NGC 6842 oraz NGC 6820. Centrum pierwszej z nich jest ekstremalnie gorąca gwiazda Wolfa-Rayeta o temperaturze niemal 100.000K. Znacznie ciekawszym wizualnie obiektem jest mgławica emisyjna NGC 6820 z swoimi filarami ciemnego, zimnego pyłu. W okolicy mgławicy znajduje się również kilka światów wodnych.
Celem dzisiejszej podróży była gwiazda Wolfa-Rayeta IRAS 21124+4604, wokół której powstała ciemna, czerwona mgławica planetarna NGC 7048. Najciekawszym obiektem w układzie jest gigant gazowy V klasy o temperaturze 1921K, posiada on układ pierścieni.
Dzisiejszy cel był tylko jeden- mgławica planetarna NGC 7026, jednak po drodze odwiedziłem system NGC 7380 Sector WC-D b15-3, w którym znajdowała się para obiegających się wzajemnie planet z pierścieniami, jedna z nich posiada również górzysty księżyc. Ciekawostką może być fakt, że w jednym pierścieniu znajdują się zachodzące na siebie hotspoty platyny i painitu. NGC 7026 okazała się czerwono-niebieską mgławicą planetarną, w centrum której znajduje się niezwykle gorąca gwiazda Wolfa-Rayeta z atmosferą bogatą w węgiel. Posiada ona również 1 planetę nieposiadającą atmosfery.
Następnym celem wyprawy była mgławica bąbla, po drodze do niej natrafiłem na mgławicę planetarną IC 5217, system zawiera w sobie 2 gorące giganty gazowe V klasy oraz 2 masywne planety skaliste, wszystkie planety mają swoje układy pierścieni. Dosłownie o 1 skok od mgławicy bąbla natrafiłem również na świat wodny.
Pierwszym przystankiem na drodze do niesławnego Glacier Point wraz z jego 16 kilometrowym kanionem była mgławica planetarna NGC 281, której centrum jest niezwykle masywny układ poczwórny składający się z gwiazd klasy O, jest to jeden z najjaśniejszych układów gwiezdnych. Następnym przystankiem była niewielka, ciemnofioletowa mgławica emisyjna NGC 7538. Bezpośrednio przed Glacier Point natrafiłem również na świat wodny z systemem pierścieni i odległym księżycem oraz 2 planety terrańskie.
Dzisiejszymi przystankami były 2 wyjątkowo bliskie sobie mgławice, IC 1805 oraz IC 1848, mgławice serca i duszy. Podczas jednego z licznych lądowań byłem niesamowicie blisko końca wyprawy, przetrwałem je jedynie dzięki szczęściu, spowodowało ono utratę całych osłon i 99% integralności kadłuba. Po przyziemieniu wyjechałem łazikiem i używając okolicznych gejzerów wybiłem się na 20km w górę. Pole nazwane gejzerami zagłady w pełni oddało to, co było tam tak bliskie.
Po dolocie do mgławicy Fetus obrałem kurs na mgławicę NGC 7822 zawierającą w sobie gromadę jasnych gwiazd typu O oraz kilka czarnych dziur. Znajduje się tam również Dudael- prawdziwy potwór, planeta o ciśnieniu atmosferycznym rzędu 38 miliardów atmosfer i grawitacji przekraczającej 200G
Następnie udałem się do mgławicy planetarnej IC 1805 mającej w swoim wnętrzu jedynie samotną czarną dziurę, aby zobaczyć instalację oka Altery.